Plecak spakowany po raz 2-gi, póki co waży tylko 15 kg, zostaje jeszcze do kupienia i załatwienia parędrobiazgów, ale na dobrą sprawę myślałem, że będzie gorzej.
Godzina 1.11 nawe ładna, Zofia, jeszcze coś szyje, a ja zasypiam nad komputerem, rano pobudka 6.30 i do kieratu.