Do wyjazdu zostaje 3 dni, tak mało, że już wiem, że jak w piosence " nie załatwię wszystkich swoich spraw..", ale zaczynam już pisać, by ci, których kocham i lubię przyzycaili się do czytania. Mam nadzieję, że w ten sposób podzielę się radością z podróży, a jednocześnie sam nazego będę mógł kiedyś wrócić oglądając zdjęcia.
A wić zaczynamy, już dwa dni temu próbnie spakowałem plecak, przygotowałem aparat i camerę. teraz czekam jeszcze tylko na buty i siatki stalowe na plecaki. Siatki mają na celu zabezpieczenie plecaka przed wypatroszeniem i kradzieżą. Myślę sobie, że mogą się sprawdzić tylko w przypadku, gdy tubylcy nie będą posiadali nożyc do siatki, albo jeżeli ich narządza dalej wykonywane są z brązu i kamienia.
Wydrukowałem rezerwację, i wiem gdzie są paszporty, więc jak na początek całkiem nieźle.
Wiem również, że mamy 2 noclegi Quito, w hotelu, który prowadzi Polsko - Ekwadorskie małżeństwo, a dalej wszystkow przed nami.
PLan podróży jest bardzo elastyczny, na pewno mamy przed sobą wizytę w ORIENTE, CUENCA, CUZCO,JEZIORO TICI TACA,AREQIPIE, CANION COLCA, NAZCE I LIMIE, ALE PATRZĄC na odległości to dalej nie wiemy nic. Znam za to datę wylotu i powrotu, i myślę, że to bez wątpienia rzeczy pewne.
Przed wyjazdem, musiałem przygotować dom, firmę, ale jak zwykle wszystkiego nie da sie przewidzieć i to czego nie zdąże załątwić spadnie na kark rodzinki i współpracowników.
Najbardziej martwi mnie rozstanie z dziećmi, mimo tego,że są duże to już wiem, że będziemy za sobą tęsknić, a z drugiej strony mam nadzieję, że następnym razem pojedziemy razem.
W firmie jak zwykle jest to najmniej odpowiedni moment do wyjazdu, bo JCH, banki, przetargi, umowy i cholera wie co jeszcze.