Geoblog.pl 
yanosik Podróże Starożytni kosmici Chile, Boliwia, Peru Niespodzianki kulinarnwe w Paraqcas..
yanosik Podróże Starożytni kosmici Chile, Boliwia, Peru Niespodzianki kulinarnwe w Paraqcas.. 
2014
18
lis
Niespodzianki kulinarnwe w Paraqcas..
Peru, Paracas
Przejechano 16933 km
Niespodzianki kulinarnwe w Paraqcas..
Paracas to male mioasetczko poloone na wybrzezu Pacyfiku, a jego najwaniejsza atrakcja sa wyspy IOsalas Balestas na ktorych zyje mnostrwo ptakow morskich, pingwinow, i lwy morskie. Paracas to mniejsce odpoczynku dla wielu miszkancow Limy, lktorzy w sezonie wypeniaja cale miasteczko zajmoujac znajdujaceb sie tu hotelei restauracyjki . Jendnak o tej prze rokku- tutsaj to poczatek lata Paracas to smutna wyludnio0na miescinka. Torszke zycia wprawadzaja tu codzienne wyciecki na wyspe, i funkcjonujacy port rybacki.
Bez wieksego trudu znajdujemy hotel nazywa sie Mar Azul i jest polozony tuz przy promenadzie z woidokiem na morze. Dla nas jednak najwikszym jego atutem jest duzy porzestronny pokoj wygodne lozka i nie limitowana ciepla woda. Nasz plan to 2 -3 dniowy odpoczybnek w Paracas, jedyny obowiazek to wyjazd na wyspe. Po trzech tygodniach, pustyn, gor, trekingow, widokow i historii chcemy wyluzowac i uspokoic nasze glowy. Zahamowac korowod wrazen, mysli. Planujemy tez male rozpustne obzarstweo owocami morza.
Kiedy wydawac sie mogloo, ze panujaca tu nuda otuli nas plaszczem spokoju i nicosci z tego spokoju wylonil sie malutki9 promyczek przygody.Intuicyjni9e i poodswiadomie lapiemy ten nikly i slaby blask i podazamy za nim.....
Hote4lowa taksowka jedziemy do San Andres- malej wioski z lokalnym rybkiem rybnym, na ktorym najwazniejse miejsce zajmuja owoce morza. Ogladamy bogaztwo Pacyfiku, malze, kraby, jezowce, osmiornice, ryby i inne niznane nam podobno jadalne zyjatka. Nasz kierowca namawia nas do zakupu i proponuje, ze zakupione tu swioeze mariscos przyrzadzi dla nas jego rodziona, ktora w nieodleglym Pisco prowadzi restauracje. Pomysl warty zastanwienia i uwagi po chwili zainspirowal bas tak mocno, ze do mariwscos postanawiamy dokupic wszystkie produkty niezbedbe do ich przyrzadzanie. Chile pozniej jedziemy na lokalny taerg gdzie kupujkemy Parmezan, Limonki, maslo, olej oraz lod itp.
Do zakupienia pozostaje nam tylkoodrobina lokalnego alkoholu- Pisco. Nasz taksowkarz mowi ze idziemy po Pisco, ale prowadzi nas do lokalnego zakladu fryzjerskiego. Zakad to maola klitka z jednym 50 letnim fotelem i kilkoma parami nozyczek. Polowetej klitki wypelnia starsdzxy dostaojny MISTRZ FRYZJERSKI, pelen dostojenstwa, powagi i spokoju. Pan po kiolku tajemnioczychy gestach i slowach zamienionych z naszym przewodnikiem sposrod narzedzi na stole wyciaga 2 kieliszki. Pozniej otwiera szafke z narzedziami, a tam rzad zakorkowanytch butelek po Pepsi. Fryzjer dostojnie zebami wyciaga korek z buelki Pepsi i nabozenstwem wlewa owoa- biala Pepsi do kieliszka. Kieliszek znika w jego orgomnej dloni po czym sprawnym wycwiczonym gestem weduje do ust. Usmiech ktory roxzlewa sie na jego dostojnej twarzy chile pozniej jest najalewpszym ceftyfikatem io siadectwem jakosci trunku wyciagnietego z szafki.
Chwile poniej ten sam pelny kielisek wlany do moich ustb tez budzi rodosc i usmiech na twarzy. Grzes idzie w moje slady. Na pytanie dlacego pisco kupujemy u Fry7zjera???? Odpowied jest bajecznie prosta- Starszy pan pracuje w lokalnej bodedze i w zakladiku prowadzib normalna nanmom nam jeszcze w PRL-u MELINE.
Zaopatrzeni we wszystkie potrzebne produkty i ,,ostrzyzeni'' przez Fryjera z dwoma butelkami pisco jedziemy do resdtauracji.
Rodzinny biznes Julia, bo tak mial na imie nasz taksowkarz to mala restauracyjka na przedmiesciach Pisco. Nasze pojawienie sie tam bylo pewna lokalna sensacja. Nasze mariscos natychmiast trafily do kuchni gdzie cala rodzinka zajela sie ich prygotowaniem. Efekt koncowy w postaci podanych malz, ryb, i innych przysmakow przeszedl nasze najsmielsze oczekiwania. Smak wzmacniamy przyrzadzonym ze swiezych owocow limonki pisco sauer. Romowa zabawuaja nas Julio i jego kuzynka mlodziutka 15 letnia Kamila. W knajpce biegaja dzieciaki, gra muyczka. W miare zaangazowania w kombinacje fryzjeskiego pisco limonki i znakomicie przyrzadzonych mrriscos wlacza nam sie fantazja. Owocem tej fantazji jest umowionana nasterpny dzien rodzinna fiesta na ktora zapraszamy cala rodzinke.
Paracas to male mioasetczko poloone na wybrzezu Pacyfiku, a jego najwaniejsza atrakcja sa wyspy IOsalas Balestas na ktorych zyje mnostrwo ptakow morskich, pingwinow, i lwy morskie. Paracas to mniejsce odpoczynku dla wielu miszkancow Limy, lktorzy w sezonie wypeniaja cale miasteczko zajmoujac znajdujaceb sie tu hotelei restauracyjki . Jendnak o tej prze rokku- tutsaj to poczatek lata Paracas to smutna wyludnio0na miescinka. Torszke zycia wprawadzaja tu codzienne wyciecki na wyspe, i funkcjonujacy port rybacki.
Bez wieksego trudu znajdujemy hotel nazywa sie Mar Azul i jest polozony tuz przy promenadzie z woidokiem na morze. Dla nas jednak najwikszym jego atutem jest duzy porzestronny pokoj wygodne lozka i nie limitowana ciepla woda. Nasz plan to 2 -3 dniowy odpoczybnek w Paracas, jedyny obowiazek to wyjazd na wyspe. Po trzech tygodniach, pustyn, gor, trekingow, widokow i historii chcemy wyluzowac i uspokoic nasze glowy. Zahamowac korowod wrazen, mysli. Planujemy tez male rozpustne obzarstweo owocami morza.
Kiedy wydawac sie mogloo, ze panujaca tu nuda otuli nas plaszczem spokoju i nicosci z tego spokoju wylonil sie malutki9 promyczek przygody.Intuicyjni9e i poodswiadomie lapiemy ten nikly i slaby blask i podazamy za nim.....
Hote4lowa taksowka jedziemy do San Andres- malej wioski z lokalnym rybkiem rybnym, na ktorym najwazniejse miejsce zajmuja owoce morza. Ogladamy bogaztwo Pacyfiku, malze, kraby, jezowce, osmiornice, ryby i inne niznane nam podobno jadalne zyjatka. Nasz kierowca namawia nas do zakupu i proponuje, ze zakupione tu swioeze mariscos przyrzadzi dla nas jego rodziona, ktora w nieodleglym Pisco prowadzi restauracje. Pomysl warty zastanwienia i uwagi po chwili zainspirowal bas tak mocno, ze do mariwscos postanawiamy dokupic wszystkie produkty niezbedbe do ich przyrzadzanie. Chile pozniej jedziemy na lokalny taerg gdzie kupujkemy Parmezan, Limonki, maslo, olej oraz lod itp.
Do zakupienia pozostaje nam tylkoodrobina lokalnego alkoholu- Pisco. Nasz taksowkarz mowi ze idziemy po Pisco, ale prowadzi nas do lokalnego zakladu fryzjerskiego. Zakad to maola klitka z jednym 50 letnim fotelem i kilkoma parami nozyczek. Polowetej klitki wypelnia starsdzxy dostaojny MISTRZ FRYZJERSKI, pelen dostojenstwa, powagi i spokoju. Pan po kiolku tajemnioczychy gestach i slowach zamienionych z naszym przewodnikiem sposrod narzedzi na stole wyciaga 2 kieliszki. Pozniej otwiera szafke z narzedziami, a tam rzad zakorkowanytch butelek po Pepsi. Fryzjer dostojnie zebami wyciaga korek z buelki Pepsi i nabozenstwem wlewa owoa- biala Pepsi do kieliszka. Kieliszek znika w jego orgomnej dloni po czym sprawnym wycwiczonym gestem weduje do ust. Usmiech ktory roxzlewa sie na jego dostojnej twarzy chile pozniej jest najalewpszym ceftyfikatem io siadectwem jakosci trunku wyciagnietego z szafki.
Chwile poniej ten sam pelny kielisek wlany do moich ustb tez budzi rodosc i usmiech na twarzy. Grzes idzie w moje slady. Na pytanie dlacego pisco kupujemy u Fry7zjera???? Odpowied jest bajecznie prosta- Starszy pan pracuje w lokalnej bodedze i w zakladiku prowadzib normalna nanmom nam jeszcze w PRL-u MELINE.
Zaopatrzeni we wszystkie potrzebne produkty i ,,ostrzyzeni'' przez Fryjera z dwoma butelkami pisco jedziemy do resdtauracji.
Rodzinny biznes Julia, bo tak mial na imie nasz taksowkarz to mala restauracyjka na przedmiesciach Pisco. Nasze pojawienie sie tam bylo pewna lokalna sensacja. Nasze mariscos natychmiast trafily do kuchni gdzie cala rodzinka zajela sie ich prygotowaniem. Efekt koncowy w postaci podanych malz, ryb, i innych przysmakow przeszedl nasze najsmielsze oczekiwania. Smak wzmacniamy przyrzadzonym ze swiezych owocow limonki pisco sauer. Romowa zabawuaja nas Julio i jego kuzynka mlodziutka 15 letnia Kamila. W knajpce biegaja dzieciaki, gra muyczka. W miare zaangazowania w kombinacje fryzjeskiego pisco limonki i znakomicie przyrzadzonych mrriscos wlacza nam sie fantazja. Owocem tej fantazji jest umowionana nasterpny dzien rodzinna fiesta na ktora zapraszamy cala rodzinke.
Zdjęcia (4)
Komentarze (0)
Zasoby: 
37.263 
22.070 
1.103.001 
3.423 
